UWAGA! bardzo ważne

Nie jestem lekarzem. Dzielę się tylko tym, co ja robię, bo lubię testować takie metody na sobie. Jeśli chcesz spróbować – robisz to na własną odpowiedzialność. Moje teksty nie zastępują wizyty u lekarza ani leczenia!

A teraz najlepsze – nie polecam tego!  Tak, dobrze czytasz… Nie polecam, bo to nie działa 🙂 za to jestem przekonana, że i tak zrobisz, co chcesz. 

Olej rycynowy do pępka? Serio?! Tak! I zaraz Ci wytłumaczę, dlaczego to niezła sztuczka! 

Jeśli myślisz, że smarowanie pępka olejem rycynowym to jakaś nowa moda z Instagrama, to niespodzianka… To stara metoda znana w ajurwedzie od tysięcy lat! A ten mały punkt na brzuchu, który pewnie traktujesz jak zapomniany guzik od piżamy, to w rzeczywistości prawdziwe centrum dowodzenia ciałem. Powaga! W ajurwedzie pępek (nabhi) to kluczowe miejsce, które może komunikować się z całym organizmem. Magia? Może trochę… Ale jest też konkretna fizjologia.

Dlaczego pępek jest taki wyjątkowy?

Pierwsze połączenie z życiem. To właśnie przez pępek płód dostawał wszystkie składniki odżywcze od mamy. Był twoim pierwszym „centrum logistyki”, a chociaż po porodzie odcinamy pępowinę, to miejsce nadal ma sporo do powiedzenia.
Sieć naczyń krwionośnych i limfatycznych. Pępek to rejon bogaty w naczynia krwionośne, co sprawia, że wszystko, co tam nałożysz, łatwiej się wchłania i działa głębiej. Można to wykorzystać…
Centrum energii i trawienia (Agni). Według ajurwedy w pępku mieszka twój wewnętrzny ogień trawienny, odpowiedzialny za energię, metabolizm i regenerację. Słabe trawienie? Zmęczenie? Zacznij od tego punktu.

Co daje olej rycynowy?

Olej rycynowy to nie jest zwykły tłuszcz. To król detoksu i regeneracji. I choć może pachnie jak apteka z lat 80., działa na wielu frontach:

  • Detoksykacja. Wspiera wątrobę, jelita i pomaga organizmowi pozbyć się tego, czego nie potrzebuje.
  • Lepsze trawienie. Masz zaparcia albo wzdęcia? Kilka kropel oleju rycynowego w pępku może być cennym wsparciem dla jelit.
  • Redukcja stanów zapalnych. Przy napięciach menstruacyjnych, bólach brzucha czy innych zapaleniach – działa jak naturalny kompres.
  • Nawilżenie i regeneracja. Stosowany na pępek, przenika głębiej i poprawia nawilżenie całego ciała.
  • Balans hormonalny. Szczególnie pomocny, gdy masz problemy ze snem albo PMS-em…lub jak ja z menopauzą 🙂 
  • Ci co się nie znają tak jak i ja … mówią że ta technika jest genialna przy wszelkich guzkach, cystach, torbielach wszędzie i wszelakich… to po prostu wspiera każdą formę leczenia! 

Ja to stosuję tak:

Jeśli chcesz wiedzieć, jak ja to robię, to lecimy z detalami. Nie jest to żadna magia, bardziej wieczorny rytuał – ale działa!

Wieczorem wrzucam kilka kropel oleju do pępka. Serio, nie trzeba lać pół butelki – wystarczą 2-3 krople.
Wmasowuję delikatnie, żeby dobrze się wchłonął. Przy okazji robię sobie mały masaż brzucha, bo czemu nie?
Zaklejam pępek gazą albo przykrywam czymś miękkim. Dzięki temu unikam tłustej plamy na piżamie, a olej nie odparowuje.
Rano myję skórę i tyle! Gotowe.

Stosuję to kilka razy w tygodniu. Czy to działa? Może tak, może nie… na mnie działa… i ja lubię takie rytuały. Czasem czuję się po tym jak królowa detoksu, a czasem po prostu cieszę się, że zrobiłam coś dla siebie.

 

Błękit metylenowy w kremie? Tak, brzmi dziwnie, ale serio działa! 

Jeśli pierwsza myśl, jaką masz, to „halo, przecież to wygląda jak barwnik do włosów albo chemia z lekcji biologii!”, to spoko… też tak miałam. Ale w kosmetologii błękit metylenowy to totalny game changer! I nie, nie zmienisz się w Smerfetkę.  Ten niepozorny niebieski składnik robi robotę jako mocny antyoksydant i wsparcie przeciwstarzeniowe, które dosłownie daje zastrzyk energii dla skóry… jeśli chcesz dobrej jakości błękit to kliknij tu 

Co to jest ten cały błękit metylenowy?

To substancja znana w medycynie od dawna – była stosowana do odkażania ran, a ostatnio zrobiła karierę w kosmetologii jako składnik o silnym działaniu regenerującym. Najważniejsza jego moc? Wspiera mitochondria, czyli te małe baterie w naszych komórkach, które decydują o tym, jak szybko się regenerujemy. Jak się domyślasz – sprawne mitochondria = młodsza i bardziej promienna skóra. 

Co daje błękit metylenowy w kremie?

  • Silne działanie antyoksydacyjne. Neutralizuje wolne rodniki i chroni skórę przed stresem oksydacyjnym. Wiesz, to ten sam stres, który przyspiesza starzenie i sprawia, że skóra wygląda na zmęczoną
  • Regeneracja skóry. Wspiera mitochondria w komórkach skóry, co oznacza szybszą regenerację i widoczne odmłodzenie. Regularne stosowanie poprawia teksturę skóry i wygładza drobne zmarszczki.
  • Rozjaśnienie i redukcja przebarwień. Pomaga wyrównać koloryt skóry i zmniejsza widoczność plam pigmentacyjnych.
  • Redukcja stanów zapalnych. Działa kojąco, łagodzi zaczerwienienia i zmiany trądzikowe. Idealny dla skóry problematycznej, która potrzebuje regeneracji bez ciężkich składników.

Jak ja to robię:

Ja tam nie kupuję gotowych kremów z kosmicznymi cenami… wolę zrobić własny miks z prostych składników.

Biorę bazę kremową – może to być hipoalergiczny krem nawilżający, żel hialuronowy albo masło shea. To podstawa, która fajnie współgra z błękitem metylenowym.
Dodaję błękit metylenowy w śladowej ilości! To ważne! Wystarczy 1–3 krople 1% roztworu na 30 ml kremu.
Opcjonalnie dorzucam witaminę E, olej z dzikiej róży albo niacynamid. Fajnie podkręcają właściwości pielęgnacyjne i wspierają regenerację skóry.
Wszystko dokładnie mieszam, aż uzyskam jednolity kolor – lekko niebieski, ale nie wyglądasz jak smerf po aplikacji, obiecuję! 
Przelewam do sterylnego słoiczka i trzymam w ciemnym, chłodnym miejscu.

Jak stosuję ten krem?

Na noc, bo wtedy skóra najlepiej się regeneruje. Nakładam cienką warstwę na oczyszczoną i suchą skórę, omijając okolice oczu. Zaczynam od 2-3 razy w tygodniu, a jak widzę, że skóra dobrze reaguje, zwiększam częstotliwość. Można go stosować solo albo jako serum pod ulubiony krem. Działa szybko i nie zostawia tłustego filmu.

A teraz kilka ważnych zasad:

Nie przesadzaj z ilością błękitu metylenowego! To nie jest sytuacja „im więcej, tym lepiej”. Za duże stężenie może podrażnić skórę albo… zabarwić ją na niebiesko. 
Zrób test uczuleniowy! Nałóż odrobinę kremu za uchem i zobacz, czy nie masz reakcji po 24 godzinach. Bezpieczniej działać z głową.
Unikaj kontaktu z oczami. Serio. Nie chcesz sprawdzić, jak wygląda niebieska spojówka.
Nie mieszaj z kwasami AHA/BHA – mogą podrażnić i zmniejszyć działanie błękitu metylenowego.

Czy polecam? Nie, absolutnie! 🙂 Ale jeśli jesteś odważna i chcesz się pobawić w małego chemika – to może być coś dla Ciebie. A efekty bywają naprawdę świetne!

 

NO  i na koniec moja tajna broń… 

Nie musisz wmasowywać, wcierać ani klepać niczego po twarzy. Zakładasz słuchawki i… voilà! Możesz iść spać albo robić, co chcesz. To działa samo, bez Twojego zaangażowania. I nie, to nie żaden magiczny trik – to reprogramowanie umysłu, czyli sprytny sposób na zmianę myślenia i życia.

Brzmi jak czary? Spokojnie, tu nie ma ani grama magii, za to jest czysta neuroplastyczność, praca z falami mózgu i podświadomością. W skrócie? Zmieniasz to, co Cię blokuje, na coś, co Cię wspiera… łatwo, szybko i (najlepsze!) bez większego wysiłku.

Czym jest reprogramowanie umysłu?

Twój umysł działa jak komputer  – przez całe życie zapisujesz w nim „programy”. Te programy to nic innego jak przekonania, schematy myślenia i emocjonalne nawyki, które sterują każdym Twoim krokiem. Niektóre z nich pomagają Ci rozwinąć skrzydła, a inne są jak kula u nogi – trzymają Cię w miejscu.

I teraz dobra wiadomość – każdy program możesz zmienić! Możesz zaktualizować swój „system operacyjny” i wgrać nowe, wspierające schematy. Brzmi dobrze? To zobacz, jak to działa.

Jak to działa?

Twój mózg pracuje na różnych częstotliwościach fal mózgowych. Na co dzień funkcjonujesz na falach beta – tych szybkich i aktywnych, odpowiedzialnych za logiczne myślenie, koncentrację i działanie. Ale najgłębsze schematy myślowe, przekonania i emocje siedzą sobie spokojnie w Twojej podświadomości, która działa na falach theta i delta.

Właśnie tam tkwią wszystkie te „jestem niewystarczająca”, „nie zasługuję”, „pieniądze to problem” albo „miłość to trudność”. I teraz uwaga – reprogramowanie polega na pracy z podświadomością, kiedy Twój mózg jest w stanie relaksu, a Ty możesz dotrzeć do tych najgłębszych przekonań.

Nagrania reprogramujące wykorzystują fale theta i delta, żeby „przepisać” stare schematy myślowe na nowe, pozytywne. To jak wgranie nowego oprogramowania – Twoje przekonania się zmieniają, a Ty zaczynasz działać w zgodzie z nimi.

Jakie są efekty?

  • Zmiana negatywnych wzorców na wspierające. Koniec z wewnętrznym sabotażem! W miejsce „nie dam rady” pojawia się „to możliwe, spróbujmy”.
  • Praca z podświadomością bez wysiłku. Nie musisz siadać do medytacji ani robić głębokich ćwiczeń – wystarczy, że słuchasz nagrań przed snem albo podczas relaksu.
  • Wsparcie procesów regeneracji. Nagrania pomagają wejść w głęboką fazę relaksu i snu, co wspiera regenerację emocjonalną i fizyczną.
  • Przyspieszenie zmiany. To, co normalnie zajmuje miesiące, dzieje się szybciej, bo działasz na poziomie podświadomym.

Ale pamiętaj – to nie magia!

Nie licz na to, że samo słuchanie nagrań odmieni Twoje życie, a Ty możesz siedzieć na kanapie i czekać na cud. To jak turbo wsparcie, ale działa tylko wtedy, gdy Ty też coś zrobisz! To dopalacz, który pomoże Ci przejść zmianę łatwiej i szybciej, ale nadal codzienne działanie i świadome wybory są kluczowe.

Jeśli myślisz sobie: „To za proste, żeby działało”, to w sumie masz rację. Zmiana jest prosta, ale niełatwa. Nagrania pomogą Ci, ale tylko wtedy, gdy wykorzystasz to, co usłyszysz, w realnym życiu.

Dlaczego warto?

  • Dotykasz podświadomości – a to ona rządzi Twoimi przekonaniami, emocjami i reakcjami. Jeśli zmienisz coś tam, zmiana pojawi się naturalnie.
  • Łatwiej wejść w odpowiedni stan umysłu. Nagrania pomagają Ci zrelaksować się i wejść na fale theta, co normalnie wymaga godzin medytacji.
  • Łączysz naukę z duchowością. Brzmi poważnie, ale to proste. To połączenie pracy z falami mózgu, neuroplastyczności i technik uzdrawiania emocjonalnego.
  • Nie musisz walczyć. Zamiast „walczyć” z przekonaniami, możesz je po prostu przepisać na nowe i zacząć działać zgodnie z nimi.

Jak to robię?

Ja to robię prosto – zakładam słuchawki i lecę spać, lub pracować, lub …robić nic czy medytować ! Możesz słuchać nagrań, kiedy tylko chcesz – przed snem, podczas drzemki albo nawet przy sprzątaniu. Oczywiście najlepiej w stanie relaksu, ale umówmy się – leżenie w łóżku z nagraniem to zero wysiłku, a efekty potrafią być kosmiczne.

Ale serio, uwaga…

Nie jestem psychologiem ani terapeutką… za to jestem ekspertem w programowaniu umysłu I W 2025 STWORZYŁAM SERIĘ  NOWYCH NAGRAŃ !  SĄ MEGA MOCNE I TYLKO DLA… ODWAŻNYCH

Dzielę się tylko tym, co ja robię i co na mnie działa. Pamiętaj, że jeśli masz ochotę spróbować, robisz to na własną odpowiedzialność. Te nagrania mogą być super wsparciem, ale nie zastąpią pracy nad sobą ani wizyty u specjalisty.

Jeśli jesteś ciekawa, jak to działa, to spróbuj… możesz już dziś przed snem. W najgorszym przypadku wyśpisz się jak nigdy, a w najlepszym zaczniesz zmieniać swój świat od środka.

 

 

 

MOŻLIWOŚĆ SKORZYSTANIA Z NAGRAŃ OTRZYMUJESZ PO ZAPISIE NA MOJ 4 DARMOWY WEBINAR MOCY!!! MASZ DWIE OKAZJE W JEDNYM! 

ZAPISZ SIĘ NA 4 WEBINAR MOCY

Poznasz “3 namocniejsze pułapki, które blokują Cię w osiąganiu marzeń, niszczą plany i trzymają Cię w dołku!” POKAŻĘ CI TEŻ MEGA MOCNĄ I PROSTĄ TECHNIKĘ MANIFESTACYJNĄ !!

I TO WSZYSTKO GRATIS

Po zapisie na niego… dostaniesz ode mnie 

PREZENT…

COŚ CZEGO NIE MA NIKT… I NIE MA TEGO NIGDZIE… A BARDZO TEGO POTRZEBUJESZ I CHCESZ !

KLIKNIJ I ZAPISZ SIĘ